16kwi/21

Opowieść o Spółdzielni Socjalnej Uciec Dysforii

Fundacja Pomocy Wzajemnej Barka od lat wspiera powstawanie i działalność PRZEDSIĘBIORSTW SPOŁECZNYCH, w tym, w ramach projektu Wielkopolskie Centrum Ekonomii Solidarnej. Dzisiaj zapraszamy  na spotkanie ze Spółdzielnią Socjalną Uciec Dysforii z Obornik. W rozmowie z wiceprezesem Spółdzielni Grażyną Stachowiak poznajemy niezwykłe losy kilku wspaniałych ludzi, którzy wykorzystali okazję na zmianę swojego życia, gdy zyskali możliwość pracy w przedsiębiorstwie społecznym.

Dzisiaj Trzydziestoparolatka – od dziecka zmagała się z niepełnosprawnością, w dzieciństwie miała operację wodogłowia, obecnie ma umiarkowany stopień niepełnosprawności. Mimo przeciwności w 2007 roku ukończyła Uniwersytet Medyczny w Poznaniu  uzyskując licencjat w zakresie zdrowia publicznego i promocji zdrowia. Po studiach, przez dziesięć lat nic specjalnego w jej życiu się nie działo. Tymczasem w 2017 roku przyszła na staż do Dysforii… Szybko okazało się, że ma głowę do rozliczania projektów, wkrótce stała się filarem przedsiębiorstwa. Pracowita, dokładna, rzetelna, wszystko wie, sprawna, wyważona, bardzo skromna, chwalona przez innych – bo sama dopiero musi nauczyć się  siebie doceniać. Bardzo chętnie się szkoli, jej CV zapełnia się kolejnymi kursami. Obecnie jest w trakcie studiów magisterskich, a dzięki wsparciu finansowemu z PCPR podjęła bezpłatne studia podyplomowe aż na dwóch kierunkach!

Pani Grażyna znalazła go w stowarzyszeniu dla osób niepełnosprawnych. Obecnie młody Mężczyzna, 25 lat, musiał jako dziecko o siebie zawalczyć. Nie dawano mu szans na samodzielność – urodził się jako bliźniak z porażeniem mózgowym, miał nie chodzić…. Dzięki wsparciu rodziców, a przede wszystkim własnemu uporowi i samozaparciu – samodzielnie się porusza.  Po ukończonym gimnazjum chciał pójść do liceum, ale poradnia pedagogiczna wystawiła mu tak niepochlebną, krzywdzącą  opinię, że … rozpoczął naukę w zawodówce. Niefortunnie, bo w wyniku zmian organizacyjnych nie mógł kontynuować nauki w wyuczonej specjalności w technikum. Pracy nie miał, mieszkał na wsi, próbował sił jako akwizytor w callcenter, ale to bardzo niszcząca psychicznie praca…  Do Dysforii trafił na staż w 2019 roku.  Od tego momentu jego życie przyspieszyło! Okazał się niezwykle utalentowanym, niezastąpionym pracownikiem. Prowadzi  cały sekretariat, zajmuje się mailingiem, sprawami informatycznymi . W dwa lata obrócił swoje życie o 180 stopni – zdał maturę w liceum dla pracujących i … nie mówiąc nic nikomu, wynajął własne mieszkanie w Obornikach, nie musi dojeżdżać ze wsi i…stał się zupełnie samodzielny. Ma umiarkowany stopień niepełnosprawności, jest punktualny, ma wiele zadań, zawsze można na niego liczyć, otwarty, chętny do pracy i zaangażowany.

A oto  inna historia – Mamy dwóch synów, mężatki, która nie miała pracy od 18 lat. Równocześnie pogłębiała się  deformacja jej kręgosłupa. Tymczasem od roku stała się czynna, pracuje we warsztatach prowadzonych przez Dysforię, szyje, robi wykroje, umie obsługiwać ploter, teraz uczy się programu corel oraz pracy z laserem. Niedawno otrzymała od syna jego dawny komputer, więc tym bardziej może poszerzać wiedzę i umiejętności.  Praca w Spółdzielni to dla niej możliwość kontaktu z innymi, wyjścia na świat, po prostu – szansa na nowe życie!

I jeszcze opowieść – jakich wiele, o poszukiwaniu miłości, o toksycznych związkach bez przyszłości z alkoholem w tle. Kobiety często myślą, że same nie dadzą rady… a jest zupełnie inaczej. Po długich staraniach Mama odzyskała czwórkę swoich dzieci, ale na początku nie było łatwo….. Przyszła do Dysforii i pracowała jako opiekunka. Jak tylko się dało – odwiedzała swoje dzieci umieszczone w pieczy zastępczej, u różnych opiekunów ponad 150 km od Obornik. Oprócz pracy – odbywała różne kursy, spotykała się z psychologiem, psychiatrą, zaczęła zmieniać zachowanie, wygląd. Obecnie odzyskała wszystkie dzieci, ma przyznane mieszkanie, a także zasiłek opiekuńczy, gdyż jedno dziecko ma niepełnosprawność. Nie pracuje więc już w Spółdzielni, ale są okazje do spotkań i widać jak jej życie idzie stale ku lepszemu.

Dziewczyna z warkoczem do ziemi, najpiękniejszym podczas konkursu w Poroninie! Piękna chwila, ale życie przynosiło równolegle  wiele wyzwań. Ciężkie dzieciństwo w cieniu choroby, sterydy, wyrzeczenia, mieszkanie na wsi…W 2011 roku, ukończyła Wyższą Szkołę Pedagogiki i Administracji i w Poznaniu, na kierunku administracja publiczna w gospodarce. Kiedy zaczynała studia miała orzeczenie o umiarkowanej niepełnosprawności. A kiedy ukończyła studia komisja orzekała – że skoro je skończyła, to chyba  jest zdrowsza… i przyznano jej …. lekki stopień niepełnosprawności. A przecież chora nerka nadal taka pozostała! Potem nic się nie działo, po dwóch latach załapała się na bezrobocie. W 2017 roku po rekrutacji przyszła do Dysforii. Szybko dała się poznać jako lubiana, solidna, samodzielna osoba, niezwykle zorganizowana, z ogromnym potencjałem. Nadal mieszka na wsi, daleko od Obornik. Wcześnie wstaje, odwozi męża do pracy, potem wsiada w pociąg w Rogoźnie i dociera na 7-mą do biura. Przyciąga ludzi do siebie, potrafiła zorganizować wolontariuszy, prowadzić całą dystrybucję banku żywności, przygotować z zespołem 1000 paczek dla potrzebujących! W międzyczasie  kończy kursy, zdobywa kolejne certyfikaty. Obecnie na stałe przeniesiona ze Spółdzielni do Stowarzyszenia Wspólnota Wolontariuszy Hospicyjnych Ludzki Gest, które ma kontrakt z NFZ-em, wolontariusze sami do niej dzwonią pytając o możliwość pomocy.

Grażyna Stachowiak podkreśla, że w osobach, które są z deficytami, z trudnymi doświadczeniami, drzemie olbrzymi potencjał, ich osiągnięcia, sukcesy motywują, zachęcają, by znajdować kolejnych potrzebujących i dawać im szansę. Obecnie w Spółdzielni Socjalnej Uciec Dysforii na sześć osób na etacie – trzy transformowały swoje życie. Od siebie dodamy, że Uciec Dysforii korzysta z różnych możliwości wsparcia oferowanych przez Fundację Barka w ramach Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej: utworzenie nowych miejsc pracy,  staże, szkolenia zawodowe, pomoc trenera pracy, spotkania reintegracyjne. Bardzo ważnym elementem są dobre relacje z partnerstwem lokalnym – samorządem i innymi organizacjami, udział w wizytach studyjnych i konferencjach, dzielenie się osiągnięciami i dawanie innym przykładu, sprawdzonych rozwiązań. Życzymy wszystkiego dobrego!

Spółdzielnia Socjalna „Uciec Dysforii” została wpisana do Krajowego  Rejestru  Sądowego 19.11.2015 roku. Jej założycielami są: Stowarzyszenie Wspólnota Wolontariuszy Hospicyjnych „Ludzki gest” im. Jana Pawła II i Fundacja „Na prostej drodze”.

Obecnie zatrudnia 6 osób na etacie oraz 59 opiekunek na umowę zlecenie, które świadczą usługi dla osób starszych i niepełnosprawnych. Od 2019 roku prowadzi Centrum Rabbuni, gdzie oferowane są  usługi z zakresu fizjoterapii, a w warsztatach powstaje rękodzieło, torby, gadżety reklamowe.

Spółdzielnia Socjalna „Uciec Dysforii”

Droga Leśna 60

64-600 Oborniki

Biuro: tel. 570 222 041

Usługi opiekuńcze: tel.  518 795 366

Fizjoterapia/Centrum Rabbuni:  tel. 570 999 710

E-mail: uciecdysforii@wp.pl

https://uciecdysforii.pl/

https://www.facebook.com/uciecdysforii

https://www.facebook.com/CentrumRabbuni

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

15kwi/21

Spotkanie z partnerstwem lokalnym gminy Mosina

W środę 14 kwietnia, poprzez platformę zoom odbyło się spotkanie partnerstwa lokalnego w gminie Mosina,  dotyczące sytuacji przedsiębiorstw społecznych działających na terenie gminy. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Fundacji Pomocy Wzajemnej Barka z Poznania, Spółdzielni Socjalnej Pracownia ArtZagroda, Ośrodka Pomocy Społecznej w Mosinie oraz przedstawiciele Urzędu Miasta Mosiny – na czele z Burmistrzem Przemysławem Mielochem.

Jak czytamy na stronie internetowej Urzędu Gminy: „Podczas spotkania przewodnicząca Zarządu Fundacji Barka Barbara Sadowska omówiła specyfikę działalności przedsiębiorstw społecznych, opierając się na konkretnych przykładach z różnych gmin, w których, przy wsparciu władz lokalnych, z powodzeniem funkcjonują takie podmioty, jak centra integracji społecznej, kluby integracji społecznej, spółdzielnie socjalne, organizacje pozarządowe prowadzące działalność gospodarczą.” (…)  Z kolei Monika Kosicka ze Spółdzielni Socjalnej Pracownia ArtZagroda przybliżyła charakter działalności jej spółdzielni oraz to, z jakimi obecnie borykają się problemami z powodu trwającej pandemii. (…) Dyskutowano o możliwości rozwoju partnerstwa.”

A oto, co powiedział Przemysław Mieloch, Burmistrz Gminy Mosina: „Rynek pracy to obszar, który bezsprzecznie determinuje standard naszego życia i to nie tylko ekonomicznego. Dla osób bezrobotnych, pozostaje wciąż obszarem trudnym. Odpowiedzią na te trudności, może być ekonomia społeczna – działalność gospodarcza łącząca cele społeczne i ekonomiczne. Stwarza ona możliwość aktywizacji zawodowej osób, które nie mogąc znaleźć pracodawcy biorą sprawy w swoje ręce, do tego pomagają innym podjąć podobną aktywność. Takie podmioty ekonomii społecznej funkcjonują nie od dziś także w Gminie Mosina, która rozumiejąc ważny cel społeczny ich działalności, wspierała już nieraz przedsiębiorstwa społeczne, zlecając im różne usługi. Przedstawiona podczas środowego spotkania obecna sytuacja w tej sferze, skłania do szczegółowej analizy aktualnych możliwości Gminy intensyfikacji naszych działań na rzecz wsparcia takich, społecznych przedsiębiorstw.”

Natomiast na facebooku Barki, tak skomentowała spotkanie Barbara Sadowska: „To było bardzo ważne spotkanie. Gmina Mosina wprowadza rozwiązania dla osób niepełnosprawnych. Powstaje tam środowiskowy dom samopomocy, ale też w Mosinie działają prężnie przedsiębiorstwa solidarne. Szkoła alternatywna i Spółdzielnia Socjalna Art Zagroda, która przymierza się do uruchomienia Centrum Integracji Społecznej. Takie centrum to zawsze sprawdzian dla wspólnoty lokalnej. Czy słabsi członkowie wspólnoty zostaną włączeni w system relacji społecznych I zawodowych? Czy będą mogli zdobyć nowe umiejętności I doświadczenia bycia odpowiedzialnym za powierzone zadania, wyzwolić się z różnych ograniczeń. Zobaczyć siebie samego w innym świetle. Będziemy Was w tym wspierać i wierzymy w Was, Drodzy Przyjaciele z Mosiny.”

09kwi/21

Otulina edukuje pacjentów onkologicznych i ich rodziny

Zapraszamy do zapoznania się z innowacją społeczną Fundacji Otulina pt. Otulina Zdrowia, której celem jest polepszenie jakości życia pacjentów w terapii onkologicznej i ich opiekunów oraz rodzin.

W ramach innowacji stworzono  m.in. Segregator Onkologiczny, który przede wszystkim ułatwi gromadzenie, porządkowanie dokumentacji medycznej i około medycznej w jednym miejscu.

Na  stronie internetowej  Otuliny umieszczono część materiałów do BEZPŁATNEGO POBRANIA, są to:

a) SCENARIUSZE ROZMÓW

Komunikacja na linii lekarz-pacjent-osoba towarzysząca jest kluczowa od samego początku – kiedy pojawia się diagnoza, przez leczenie i proces zdrowienia. Jednym z elementów Poradnika komunikacji są scenariusze rozmów, oparte o typologię osobowości Hipokratesa. Kombinacje typów to odpowiednio: typ melancholiczny, choleryczny, typ sangwiniczny i flegmatyczny. Człowiek wielokrotnie tworzy kombinację więcej niż jednej osobowości.

Scenariusze ilustrują konkretną sytuację w gabinecie wskazując nad dany typ osobowości pacjenta. Zawierają również pytania, z których potencjalnie mogą skorzystać pacjenci, ich bliscy i opiekunowie.

b) ŚCIEŻKA REALIZACJI WIZYTY LEKARSKIEJ

Opracowanie ujmuje najważniejsze informacje (m.in. o prawach pacjenta), wskazówki i zalecenia dla pacjenta.

Link do szczegółów i do pobrania materiałów edukacyjnych:

„Otulina Zdrowia”

 

 

 

08kwi/21

Opowieść o Spółdzielni Socjalnej Razem w Szamotułach

Fundacja Pomocy Wzajemnej Barka od lat wspiera powstawanie i działalność PRZEDSIĘBIORSTW SPOŁECZNYCH, w tym, w ramach projektu Wielkopolskie Centrum Ekonomii Społecznej. Dzisiaj zapraszamy  na spotkanie z Wielobranżową Spółdzielnią Socjalną Razem w Szamotułach. Opowiemy historię przemiany życiowej Sławka – dzisiaj prawej ręki prezesa –  który ustabilizował swoje życie dzięki pracy w przedsiębiorstwie społecznym.

Początek – pomysł i realizacja. Pomysł na powstanie spółdzielni socjalnej w Szamotułach, zrodził się w głowie dzisiejszego prezesa Spółdzielni  – Macieja Lesickiego już w 2010 r.  Sprzyjające okoliczności pojawiły się jednak dopiero kilka lat później.  Wtedy  pomysłodawca podjął się próby założenia przedsiębiorstwa społecznego w Szamotułach,  w oparciu o współpracę z Fundacją Pomocy Wzajemnej  „Barka” w Poznaniu. Pierwsze rozmowy w tej sprawie odbywały się  na początku 2019 r. W lutym tego roku, w Szamotułach zorganizowano spotkanie, na temat działalności podmiotów ekonomii społecznej, w którym uczestniczył także ówczesny starosta szamotulski Józef Kwaśniewicz. Po kilkumiesięcznych przygotowaniach, 1 marca 2019 r. w Szamotułach odbyło się zebranie założycielskie spółdzielni, w którym uczestniczyło 7 osób założycieli. Do dzisiaj z tego składu pozostały dwie osoby – wśród nich  Sławek, były alkoholik, któremu silna wola i wiara w sukces po przystąpieniu do spółdzielni, uratowała sens życia.

Po równi pochyłej.  Sławek (59 l.) w dalekiej przeszłości zajmował się remontami mieszkań, działalność tę prowadził z powodzeniem, pracując na przysłowiową własną rękę. Pracy i pieniędzy mu nie brakowało. Jak wspomina, po ślubie w latach 90-tych poprzedniego wieku, jednego i drugiego miał pod dostatkiem. Niestety wraz z biegiem czasu w jego życiu coraz częściej, aż w końcu zbyt często, zaczął pojawiać się alkohol, który jak to bywa, w pierwszej kolejności doprowadził do rozpadu małżeństwa, a potem do coraz gorszej jakości oferowanych usług. Sławek, który w lokalnej społeczności uchodził za dobrego fachowca, bardzo szybko zyskał opinię miejscowego pijaczka, który nie wywiązuje się należycie ze swoich obowiązków, zarówno zawodowych, jak i prywatnych. Z czasem brakowało chętnych, którzy oferowali Sławkowi zlecenia, a co za tym idzie, brakowało pieniędzy na opłacanie rachunków i alimentów.

Wyjazd do Europy. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej nasz bohater, rozwiązania swoich problemów postanowił poszukać poza granicami kraju. Początkowo dzięki zarobkom w walucie euro, wydawało się, że problemy Sławka zostaną szybko rozwiązane. Z czasem jednak wyszło na jaw, że jedynym problemem jaki udało się rozwiązać, to problem z brakiem pieniędzy na alkohol. Na to nigdy nie brakowało – jednak ta „droga” nie mogła trwać długo. Na zachodzie Europy, kolejni pracodawcy szybko orientowali się, że Sławek choć jest dobrym fachowcem, ma poważny problem z alkoholem, stąd „zachodnioeuropejska sielanka” szybko musiała się skończyć i powrót do kraju, stał się dla Sławka nieunikniony. Po powrocie do Polski Sławek nigdy nie powrócił do normalności. Jako silnie uzależniony od alkoholu, imał się różnych prac dorywczych, stracił kontakt z dziećmi, nie miał swojego mieszkania. Tak przez wiele kolejnych lat, życie Sławka upływało po prostu z dnia na dzień.

Lata płynęły wódka się lała.  Sławek nieuchronnie dotrwał w samotności do pięćdziesiątki. Nim się obejrzał życie przeleciało mu przez palce, na twarzy pojawiły się zmarszczki, a na głowie łysina i siwe włosy. Z przekonaniem, że życie mu się nie udało, postanowił poszukać winnych swego losu. Jak można się domyśleć, śledztwo w tej sprawie prowadzone było w ścisłej tajemnicy, z zastosowaniem odpowiedniej dawki alkoholu, do czasu, aż w końcu po kilku latach, za sprawą pewnych wybryków Sławek trafił na przymusową terapię odwykową.

Cztery miesiące wolności.  Po wyjściu z terapii odwykowej Sławek odzyskał wolność. Tak, wolność, ponieważ pierwszy raz, po wielu latach życia w uzależnieniu od alkoholu, wreszcie poczuł się wolnym człowiekiem. Niestety. Wolność nie trwała długo. Przez równe cztery miesiące trzeźwości, Sławek wierząc w swoje możliwości i umiejętności próbował zrobić kolejny krok do normalności, czyli poszukać dobrej pracy. Niestety, zdobyta przez szereg lat opinia pijaczka, nie pozwoliła mu w szybki i prosty sposób odzyskać zaufania potencjalnych klientów i wytrwać w swoich postanowieniach. Choć miał w sobie dość siły do tego, aby nie pić, i wiarę w możliwość powrotu do normalnego życia, nie mógł znaleźć wokół siebie wsparcia, może nie miał szczęścia? Trudno oceniać, przynajmniej nie tym razem. W międzyczasie Sławkowi umarła matka, co w powiązaniu z żalem po stracie tak bliskiej osoby, w psychice Sławka przechyliło szalę. Przelała się czara wątpliwości, wiary w siebie, co nie mogło się skończyć inaczej jak powrotem do nałogu. Choć własną matkę udało mu się pożegnać w trzeźwości, lekarstwem na żal i żałobę po jej śmierci, niestety okazał się alkohol.

Uśmiech losu. Po jakimś czasie, Sławek napotkał na swojej drodze kolegę z przeszłości, z którym w młodości wiele razy spotykali się na popijawie. Nie mógł uwierzyć, że spotkany kolega od ponad 7 lat trwa w trzeźwości i właśnie zajmuje się poszukiwaniem chętnych do  tworzonej spółdzielni socjalnej. Sławek nie bardzo wiedział o co chodzi, co to za działalność, ale kiedy zorientował się, że jest to podmiot, który wspiera osoby w wychodzeniu z kłopotów, a na dodatek wspiera w poszukiwaniu pracy i działa w celu utrzymania trzeźwości, nie miał żadnych wątpliwości, że może być to coś, czego mu brakowało , kiedy ze swoim nałogiem próbował kilkanaście miesięcy wcześniej zerwać sam. Warunek był jeden. Aby przystąpić do projektu trzeba odstawić alkohol. Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, Sławek wbrew pozorom, z uzależnieniem poradził sobie dość łatwo. Miał za sobą doświadczenia z terapii odbytej w Charcicach. Najważniejsze stało się dla niego to, że inaczej niż poprzednio, kiedy w pojedynkę próbował zerwać z nałogiem, tym  razem nie był sam. Po założeniu spółdzielni, mógł liczyć nie tylko na wsparcie finansowe w utworzeniu miejsca pracy, otrzymane dzięki Fundacji  „Barka”, ale też pomoc terapeuty, doradcy biznesowego, animatorów i trenerów, i co najważniejsze, mógł liczyć na wsparcie współtowarzyszy – innych członków utworzonej spółdzielni socjalnej.

Sławek – prawa ręka prezesa. Dziś po upływie już ponad dwóch lat, Sławek jako jeden z założycieli Spółdzielni Socjalnej „Razem” w Szamotułach, trwa w trzeźwości, ma stałą pracę, szanuje ją i ludzi, którzy go otaczają – swoich współpracowników. Odzyskał normalność, zarabia, opłaca rachunki, płaci podatki i spłaca zadłużenie alimentacyjne. Odnowił też kontakt z synem, a nawet stać go na to, aby dorosłemu dziś synowi, który jest na studiach, przesyłać kieszonkowe. Z upływem czasu, w spółdzielni stał się przysłowiową prawą ręką prezesa, osobą odpowiedzialną nie tylko za siebie, ale za całe przedsiębiorstwo i ludzi, którzy w nim pracują. Jak mawia prezes Spółdzielni  Maciej Lesicki, Sławek to jeden z jego bohaterów, bo tak nazywać trzeba każdego z tych, którzy poradzili sobie z tą ciężką chorobą jaką jest alkoholizm.

Długo czekaliśmy na Sławka. Czy Sławek* poradziłby sobie ze swoimi problemami, gdyby nie  przypadkowe spotkanie z kolegą sprzed lat, który zaprowadził go do „Barki”, gdzie czekała na niego pomoc i wsparcie osób, które od lat pomagają w prostowaniu ludzkich ścieżek? Fundacja Pomocy Wzajemnej „Barka” w Poznaniu, która od ponad 30 lat działa i wspiera  właśnie takich ludzi, jak nasz bohater, zasadniczo przyczyniła się do powstania i dalszej działalności szamotulskiej spółdzielni, przyczyniła się do ratowania życia Sławka i każdego z pracujących w Spółdzielni mężczyzn.

*Imię bohatera zostało zmienione.

Wielobranżowa Spółdzielnia Socjalna Razem w Szamotułach

Szachowa 4D/6, 64-500 Szamotuły

Biuro: Obrzycko, Plac Lipowy 16

tel. 787 781 182,

e-mail: lesicki@interia.pl

fb.com/spoldzielniasocjalnaszamotuly

Oferta:

– prace porządkowe

– opieka nad terenami zielonymi

– usługi złotej rączki

– remonty

Aktualnie Spółdzielnia Razem wykonuje zlecenia m.in. na rzecz gminy Szamotuły, a także Obrzycko, głównie prace porządkowe, a w minionym roku przede wszystkim usługi dezynfekcji i ozonowania przestrzeni oraz urządzeń publicznych. Jest jednym z tych przedsiębiorstw społecznych, które przykładają olbrzymią wagę do reintegracji – spotkań integrujących członków Spółdzielni pomiędzy sobą, jak i środowiskiem lokalnym. Spółdzielcy świadomie podchodzą do swojego rozwoju korzystając z usług doradczych i szkoleniowych oferowanych przez Fundację Barka w ramach projektu Wielkopolskie Centrum Ekonomii Solidarnej.

30mar/21

Konkurs Samorząd Społecznie Odpowiedzialny

Fundacja Pomocy Wzajemnej Barka i Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Poznaniu zapraszają do udziału w Konkursie „Samorząd Społecznie Odpowiedzialny”.

Konkurs odbywa się  w ramach projektu Wielkopolskie  Centrum Ekonomii Solidarnej, który realizuje  Fundacja Pomocy Wzajemnej Barka wraz z Miastem Poznań na terenie subregionu poznańskiego (powiaty: śremski, średzki, szamotulski, obornicki, poznański i miasto Poznań).  Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 7.05.2021 roku, a o rozstrzygnięciu poinformujemy  za pośrednictwem stron internetowych i mediów społecznościowych. Nagrody dla dwóch zwycięskich samorządów zostaną przesłane pocztą.

Głównym celem Konkursu jest promowanie gmin w subregionie poznańskim wspierających:

– podmioty ekonomii społecznej (wsparcie infrastrukturalne i/lub finansowe),

– ideę włączenia społecznego i integracji społeczno-zawodowej grup dysfunkcyjnych,

– partnerstwa lokalne na rzecz przedsiębiorczości społecznej,

– społecznie odpowiedzialne zamówienia publiczne.

W załączeniu regulamin Konkursu oraz kryteria wyboru Samorządu Społecznie Odpowiedzialnego.

regulamin – konkurs 2021

konkurs – formularz 2021

26mar/21

Opowieść o Gospel Up

Fundacja Pomocy Wzajemnej BARKA od lat wspiera powstawanie i działalność PRZEDSIĘBIORSTW SPOŁECZNYCH, w tym w ramach projektu „Wielkopolskie Centrum Ekonomii Solidarnej”. Dzisiaj zapraszamy na spotkanie z Fundacją Gospel Up, która jest prawnym reprezentantem zespołu Gospel Joy oraz wielu kulturalnych przedsięwzięć organizowanych przez członków tej formacji.

Celem Fundacji jest organizowanie wydarzeń, które mają angażować w kulturę wszystkie grupy społeczne, w szczególności jednak dzieci, młodzież i młodych dorosłych. Fundacja Gospel Up miała w swoich planach takie zajęcia jak koncerty oraz warsztaty muzyczne (w tym warsztaty gospel), angażujące także dzieci i młodzież z niepełnosprawnościami. Zajęcia takie mają na celu nie tylko edukację muzyczną i szerzenie kultury, ale również propagowanie muzyki gospel i przekazywanie dobrych wartości, z dala od komputera, komórki i nierealnego świata w sieci.

„Jednak – jak mówi prezeska Fundacji Agnieszka Górska-Tomaszewska – nasze plany od samego początku zostały mocno zrewidowane ze względu na sytuację związaną z pandemią. Nasza główna działalność – koncertowanie – jest od samego początku zabroniona, dlatego staramy się szukać innych chwilowych rozwiązań, mając nadzieję, że świat wróci do normy sprzed pandemii.

Od powstania Fundacji jesteśmy beneficjentem kilku projektów, dzięki którym udało nam się przeprowadzić niemało wydarzeń w sieci. Od utworów nagrywanych z domu przez osoby stanowiące społeczność wokół Gospel Joy przez koncerty w sieci po stworzenie zupełnie nowej piosenki – którą robimy wspólnie ze znaną aktorką kabaretową Joanną Kołaczkowską.

W pomoc przy tych projektach zaangażowane są nasze Dziewczyny – osoby, które zatrudniliśmy dzięki projektowi z Barki. Obie zmagały się z długotrwałym bezrobociem. Jedna z nich nigdy dotąd nie miała jeszcze umowy o pracę. Ponieważ sama Fundacja funkcjonuje od niedawna, a ponadto musimy działać bardzo spontanicznie, zatrudnione Dziewczyny są zaangażowane we wszystkie projekty, zmiany i nowości, które dzieją się na bieżąco. Trudno mówić o poważnej zmianie na lata, bo funkcjonujemy bardzo krótko, jednak wspólne projekty, emocje – zarówno te pozytywne, jak i negatywne (pandemia i jej skutki) – sprawiają, że czujemy, że działamy jak team, wspólnie podejmujemy decyzje, dokonujemy wyborów – co dalej. Każda z nas czuje sprawczość swoich poczynań, dzięki zaangażowaniu i pracy nie tylko ciałem, ale przede wszystkim – sercem.

Każda z Dziewczyn ma u nas swoją rolę; ktoś jest odpowiedzialny za kontakt z kontrahentami na zewnątrz, kto inny zajmuje się kadrami, a nawet marketingiem w sieci. Jedna z Dziewczyn zaprowadziła porządek w papierach, druga sprawiła, że wiemy, co mamy na stanie w naszych magazynach🗑.

Fantastycznie jest czuć, że wszystkie trzy mamy wpływ na to, co się u nas dzieje. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś wrócimy do naszej głównej działalności, dzięki czemu nasza sytuacja będzie bardziej stabilna, podział obowiązków bardziej stały, a zmiany z dnia na dzień przestaną nas tak zaskakiwać”.

Fundacja Gospel Up

ul.Śnieżna 9b,

62-002 Suchy Las k. Poznania

Zapytania ogólne – biuro/koncerty:

gospeljoy@gospeljoy.pl

tel. 509 370 100, 789 286 251

https://gospeljoy.pl/

https://www.facebook.com/Chor.Gospel.Joy

22mar/21

Wielkanocna oferta PS-ów

Trwają intensywne przygotowania do świąt wielkanocnych. Przedsiębiorstwa społeczne przygotowały bogatą ofertę dekoracji i upominków oraz świątecznych smakołyków.

Jak zwykle zachwycają formą ozdoby proponowane przez specjalistów od dekoracji: Spółdzielnię Socjalną Pracownię Artzagroda, Fundację IGI Art oraz Stowarzyszenie Znajome czy Spółdzielnię Socjalną Talent. Ozdoby wielkanocne proponują także sklepik Pożyteczny mający swój profil na Facebooku – działający na rzecz Fundacji Dzieciaki i Zwierzaki,    Centrum Rabbuni prowadzone przez Spóldzielnię Socjalną Uciec Dysforii, a także Stowarzyszenie Pogotowie Społeczne czy warsztaty krawieckie CIS Ostoja z Pniew. Świąteczne smakołyki możemy zamówić w Spółdzielni Socjalnej Cuda Garnki, Wspólny Stół i Ruchomości (profil na fb Zemsta w kuchni), a także w restauracji Przy Lesie prowadzonej przez Fundację z Sercem.

19mar/21

WielkoMOCne Pudełko od Pogotowia Społecznego

Jedyne czego potrzebujesz to karton po butach i odrobina chęci do pomocy innym! Czytamy w opisie akcji.

WielkoMOCNE Pudełko to akcja organizowana przez przedsiębiortstwo społeczne Pogotowie Społeczne, mająca na celu pomoc osobom w Kryzysie Bezdomności.

Wystarczy w niepotrzebne pudełko po butach zapakować długoterminową żywność (WAŻNE – aby można ją było spożyć bez przygotowania – np. konserwy, przetwory, wafle ryżowe, słodycze) oraz środki higieniczne.

Zapakowane pudełka przekazać można do 25 marca

1) Przywożąc je do  hostelu Pogotowia przy ul. Borówki 12

2) Przekazując je do  busa, który od poniedziałku do piątku wydaje żywność przy Dworcu Letnim w godzinach 17:30-18:30

3) W dniach 24-25.03 przynosząc do Pakemery ul. Ostrówek 7

 

09mar/21

Opowieść o Spółdzielni Socjalnej Talent

Fundacja Pomocy Wzajemnej Barka, od lat wspiera powstawanie i działalność przedsiębiorstw społecznych, w tym, w ramach projektu Wielkopolskie Centrum Ekonomii Solidarnej.

Dzisiaj zapraszamy do zapoznania się z historią Spółdzielni Socjalnej Talent , założonej przez dwa podmioty.

Spółdzielnia Socjalna „Talent” powstała w 2017 r „na podwórku” Warsztatów Terapii Zajęciowej, działających w Szamotułach. Tutaj zrodził się pomysł powołania Spółdzielni, stąd wyłoniła się kadra pracownicza, a wszystko oparło się na wieloletnim doświadczeniu pracy z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, a także pasji tworzenia rękodzieła, jakiej od zawsze oddawały się Warsztaty. Początki były dość nieśmiałe, wymagały przestawienia myślowego z zajęć opiekuńczo – kreatywnych na kreatywno – zawodowe – to jeśli chodzi o część pracowników, która dotąd była instruktorami terapii zajęciowej. Co do części wyłonionej z osób, będących dotąd podopiecznymi Placówki, nowa sytuacja musiała zmobilizować ich do większego wysiłku związanego z pełnym zaangażowaniem w wykonywane prace, szczególnie jeśli chodzi o staranność, wytrwałość, a także pomysłowe wykorzystywanie nabytych wcześniej umiejętności.

Aktywizacja zawodowa uczestników WTZ jest ciągłą bolączką tychże placówek, choć za ich właściwe zadanie podaje się  wprowadzanie osób niepełnosprawnych na rynek pracy. Idea  jest piękna, wciąż jednak mało realna. Wprawdzie  problemy osób z niepełnosprawnościami, są coraz częściej nagłaśniane, to jednak kondycja życiowa tych osób już na wstępie definiuje je jako dotknięte wykluczeniem zawodowym, a często i społecznym. Mimo, że niektórzy z nich kończą nawet specjalne szkoły zawodowe, to niczego im to nie gwarantuje, ani nie zabezpiecza na przyszłość. Również oni sami nierzadko poddają się temu schematowi i nie wzbudzają w sobie ambicji do przekroczenia progu, za którym przestają być dużym dzieckiem, a wkraczają w świat samodzielności, odpowiedzialności i rozwoju (w indywidualnych zakresach możliwości). Dlatego  bycie twórcą, bycie sprawcą, również w kręgu społecznych  relacji, jest głębokim pragnieniem, które najpierw WTZ, a potem Spółdzielnia próbuje w nich odkryć i na ile się da, zrealizować.

W ceramicznym projekcie zatrudnienie znaleźli: Michał, Piotr i Monika. Pierwszy z nich, Michał – pracownik gospodarczy – wszędzie go pełno, wszyscy go znają, wszyscy mogą na nim polegać. Wykorzystuje każdą sposobność, aby nauczyć się czegoś nowego. Wszystkie naprawy, remonty, skręcanie i demontaże nie mogą się obyć bez jego pomocnej obecności. Wnikliwa obserwacja, zapamiętywanie, procentują wielu technicznymi umiejętnościami, choć nie potrafi czytać i pisać. Meble, sprzęty firmy IKEA składa śledząc instrukcję obrazkową. Potrafi dobierać odpowiednie narzędzia do wykonywanych zadań. Chętnie korzysta z wyjazdów kiermaszowych, podczas których stanowi część ekipy technicznej do rozkładania stanowiska (montaż namiotów, stołów, półek itp.) Wymawia tylko pojedyncze słowa, ale świetnie się komunikuje, jest bardzo towarzyski i wciąż opowiada mnóstwo historii. Przez sposób wymowy czasem brany za obcokrajowca. Co dała mu praca? Znając go już jakiś czas, można powiedzieć, że praca dodała mu skrzydeł, choć rodzinnie czy mieszkaniowo jego sytuacja jest trudna.

Piotrek – pomocnik ceramika. Jeszcze przed zatrudnieniem znany z sumienności, w Spółdzielni rozwinął ja chyba w stopniu maksymalnym – wie, że na wypłatę trzeba zapracować, więc ani chwili nie pozostaje bez zajęcia. Sam proponuje prace, które mogły by jeszcze poczekać lub być wykonane przez kogoś innego, ale przecież w tym momencie Piotrek ma czas, by wykonać je samemu. Zawsze dyspozycyjny, zawsze „pod ręką”. Można zlecić mu wiele, bez obawy, że coś będzie nie tak. Maluje, szlifuje, miesza szkliwa i szkliwi, uplastycznia glinę, dba o właściwy stan techniczny elementów do pieca, przygotowuje płytki na magnesy, wykonuje mnóstwo zadań, bez których nie można by tworzyć pięknych kubków i innych wyrobów ceramicznych. Lubiany przez wszystkich, zawsze zabawny, taktowny, dusza towarzystwa, rzeczywiście jednak bardzo niepewny siebie, chociaż dobrze to ukrywa. Praca podniosła jego samoocenę, dała mu odbicie, skierowała myśli na przyszłe życie – zaczął planować i realizować mniejsze plany. Będąc odważniejszym i mając teraz taką sposobność zaczął dokonywać przemyślanych zakupów internetowych, korzystać z bezgotówkowych form płatności.

Monika, wykonuje część prac, które należą również do Piotra. Lubi malować i szkliwić na kolorowo. Cicha, uważnie śledzi działalność Spółdzielni na Facebooku, polubiając wszystkie posty. Cieszy się będąc częścią zespołu, jest dumna z efektów, jakie udaje się uzyskać po każdym wypale. Jest wsparciem finansowym dla rodziny, co też daje jej lepsze samopoczucie i zadowolenie z siebie.

To tyle na temat osób tworzących ekipę Talentu. Musimy jeszcze odsłonić rozmach prac rękodzielniczych, z jakim spotkamy się zapoznając się  z rodzajem wytworów powstających w Spółdzielni. Ceramika tutaj tworzona „ma duszę”. Każde z jej dzieł  przejmuje cząstkę twórcy. „Talent stara się reagować na zapotrzebowanie klientów, tworzyć „świeże” pomysły na wiele różnych okazji i dostosowywać się do potrzeb indywidualnych. Korzystając z różnorodnych materiałów i technik stale rozbudowuje swój asortyment. Szkliwienie w trzech zakresach temperatur daje szeroką gamę uzyskiwanych produktów: od figurek bożonarodzeniowych, wielkanocnych czy komunijnych, po kubki, miseczki, zestawy kawowe itp. w różnych fasonach. Dużą popularnością cieszą się szczególnie kubki z ręcznie malowanymi obrazkami lub zdobione kolorowymi szkliwami. Wszystkie przedmioty z zakresu ceramiki użytkowej są pokrywane atestowanymi szkliwami, dedykowanymi dla produktów przeznaczonych do kontaktu z żywnością. Odznaczają się też trwałością naniesionych wzorów dzięki  wypalaniu ich w bardzo wysokich temperaturach (można śmiało myć je w zmywarkach).

Sytuacja epidemiologiczna znacznie wpłynęła na sposób działalności Spółdzielni – rozwinęła się sprzedaż wysyłkowa, wzrosła widoczność placówki w przestrzeni internetowej. Ogromnym zainteresowaniem cieszył się „sklepik”, który pierwotnie miał być namiastką corocznego kiermaszu świątecznego, organizowanego wspólnie z WTZ – ilość odwiedzjących była tak wielka, że z tygodniowego przerodził się w trzytygodniowy, wciąż przyciągając nowe osoby. Korzystając z tego doświadczenia, sklepik uruchamiany jest  przy różnych innych okazjach, jak  Dzień Babci i Dziadka, Walentynki, Dzień Kobiet itd.

Zachęta społeczna do korzystania z płatności bezgotówkowych oraz duża frekwencja kupujących wpłynęły na decyzję, by  dołączyć do programu „Polska bezgotówkowa”.

W przygotowaniach jest strona internetowa, która również ma ułatwić kontakt ze Spółdzielnią oraz dokonywanie zamówień – dotąd korzystano tylko z obecności na facebook’u WTZ oraz ogłoszeń umieszczanych na różnych grupach rękodzielniczych.

Podsumowując: powstanie Spółdzielni „Talent” było wielkim przełomem w życiu jej pracowników, ale także pozytywnie odbiło się echem w przestrzeni lokalnej i nie tylko, co widać choćby po komentarzach, które pojawiają się przy okazji aktualności zamieszczanych na profilu społecznościowym.

Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do kontaktu z nami:

spoldzielniatalent@gmail.com

https://pl-pl.facebook.com/wtzszamotuly/

tel/ 605 489 490

Spółdzielnia Socjalna „Talent”

Ul. Lipowa 27

64-500 Szamotuły